Macie moze tak,ze idziecie na zakupy z przekonaniem zrobienia ogromnych zakupów i wydania pieniedzy które aż się wyrywają z portfela?A potem ...długo długo nic się nie podoba i wychodzi się z marnymi resztkami?Ja tak miałam,wziełam cały mój dobytek kasowy z urodzin z przekonaniem wydania tego co do złotówki,a tu Arkadia mnie zawiodła:/ Nic mi się nie spodobało,korki na parkingu przez sto lat(często jeżdże tam w soboty,ale wczoraj przeszło to moje oczekiwania)...Jedyne co to nabyłam myszkę optyczną dla Mamy...Ale byłam zła;p No,ale wstąpiłam przed Arkadią do Maximusa i moja kolekcja kolczyków powiększyła się o 2 pary..Lepsze to niż nic.
Ale następnym razem jade z przekonaniem,ze tylko popatrze.Moze wtedy coś upatrze;)
Ale następnym razem jade z przekonaniem,ze tylko popatrze.Moze wtedy coś upatrze;)
Sukienka-SH
Top-no name
Kurtka-nie pamiętam
Opaska-Maximus
Rajstopy-Real
Buty-Bazarek
Torba-H&M
Kolczyki-DIY
3 komentarze:
łączę się w bólu z Tobą:) to normalka. Trzeba zawsze tak niby przypadkiem na zakupach się pojawić:D
Lepiej więc nic nie kupować na siłę, niż kupić i nigdy tego nie ubrać ;P Ale znam to uczucie, nastawiasz się, a tu nic... :)
Niestety ja też często tak mam.
Najlepiej wybierać się na zakupy spontanicznie :)
Świetne warkoczyki, bardzo ci pasują!
Pozdrawiam.
Anita
www.pinacoolada.blogspot.com
Prześlij komentarz