Myślalam ,ze nikt nie zauwazy mojej nieobecności ,a jednak.Miło mi się zrobiło,ze pare osob upominało się o nową notkę.Tak więc juz wyjaśniam czemu nie było mnie tyle czasu.Najpierw brak nastroju,potem sesja więc piękna wymówka,a potem pojechałam na praktyki.Było świetnie.Tz pomine fakt,ze łaziłam ciągle zmęczona,niedospana i śmierdząca roznymi ,miłymi,wiejskimi zapachami(byłam na fermie kurzej,chlewni i u królików).Ale ciągły kontakt ze zwierzętami,praktyczne umiejętności,obeznanie z pracą no i nauczyłam się patroszyć<-wiem,wiem dla niektorych straszne ,ale jak trzeba to trzeba.
Wybaczcie brak typowo szafiarskich zdjęć ,ale jeszcze nie miałam okazji takowych zrobić po przyjeździe.